Zapowiedziano kolekcjonerkę Five Nights at Freddy’s: Security Breach
Maximum Games ogłosiło, że jesienią na konsolach PlayStation pojawi się kolekcjonerskie wydanie Five Nights at Freddy’s: Security Breach.
Kolekcjonerska edycja prócz płyty z grą zawierać będzie także pluszaka Daycare, zestaw przypinek, Steelbook, magnes oraz figurkę Vanny.
Five Nights at Freddy’s: Security Breach Collector’s Edition – przedsprzedaż
Specjalne wydanie pojawiło się właśnie w przedsprzedaży w oficjalnym sklepie wydawcy w cenie 150 dolarów (około 641 zł). Wkrótce trafić ma także do pierwszych sklepów w Europie.
Five Nights at Freddy’s: Security Breach Collector’s Edition »
Powiadomienia:
Wczytywanie...
Ostatnia aktualizacja: 13 maja 2022 10:15
Następny wpis
A) Kto to kupuje? B) Kto to kupuje w edycji kolekcjonerskiej?
dżin żeby się wzbogacić za 2300 sprzeda frajerowi.Tak zawsze się chwali i tak nazywa swoich klientów.
Weź sie johny odpie*dol bo ci dupsko z zazdrości pęknie jeszcze bardziej
To ty się znowu odzywasz, biznesmen z koziej dupy a może bardziej śmierdzący dżin z butelki po dykcie
Jakie smutne trzeba mieć życie żeby zajmować się handlem kolekcjonerkami i chwalić się tym na stronie miłośników kolekcjonerek. Ja sam czasami kupuje po 2 sztuki kolekcjonerek ale po to żeby przechować je przez kilka lat i sprzedać jako unikat w oryginalnym double boxie dla innego kolekcjonera który chciał by akurat kupić a nie może nigdzie dostać.
I oczywiscie sprzedajesz po cenie oryginalnej, bo taki jestes dobroduszny, nie? Wskakuj do butli razem z Dzinem, taki sam z ciebie janusz biznesu.
Na pewno nie sprzedaje po cenie oryginalnej, bo np od 5 lat ceny poszły ~25% do góry (inflacja), więc w sposób naturalny musi wystawić drożej ;p
Oczywiście że nie, myślisz że zachowanie kolekcjonerki w oryginalnym opakowaniu producenta z numerami seryjnymi danej sztuki przez kilka lat jest nic nie warte i powinienem sprzedawać za cene premierową? Nie rozróżniasz zakupu kilku kolekcjonerek żeby sprzedać je kilka dni po premierze od przechowania kolekcjonerki przez kilka lat? To że masz ból tyłka nie oznacza że musisz zaradnych ludzi wrzucać do worka januszy biznesu. No i dodam że z tych dwóch sztuk które kupuje jedna jest dla mnie a druga do przechowania. Po odsprzedaży po kilku latach zwróci mi sie koszt mojej kolekcjonerki i połowe drugiej, a przy dobrym wietrze zwróci… Czytaj więcej »
Normalnie muzealnik-społecznik
Przymknij sie bo cie zaraz złapie w yrden.
Akurat istnienie resellerów w ograniczonej ilości jest całkiem pożyteczne. Kolekcjonuje gry na Switcha i przy tylu wydawcach oferujących limitowane wydania nie zawsze w danym miesiącu można wyrobić się z budżetem i zamówić interesującą grę na czas. Kolekcjonerki, limitki, importy z Azji, limitowany hardware, jakiś merch… Można się pogubić, coś przeoczyć, nie mieć akurat chajsu, rynek wtórny miętowych przedmiotów kolekcjonerskich jest potrzebny i bywa wybawieniem A że cena jest wyższa niż w dystrybucji pierwotnej, ja to traktuje jak opłatę za fatygę i magazynowanie. Dzięki komuś mogę mieć interesujący mnie towar nawet lata po premierze. Rakiem są skalperzy którzy zgarniają preordery hurtem… Czytaj więcej »
Kolekcjoner zrozumie, bóldupiarz dla którego kupienie wiecej niż jednej kolekcjonerki jest przestępstwem, nie.
całe to wasze bóldupienie powoduje u mnie salwę śmiechu. Jeżeli ludzie są na tyle ułomni że nie potrafią kupić czegoś samemu w sklepie, zwłaszcza towaru o którym każdy dobrze wie ze rozejdzie się jak świeże bułki to później niech płacą więcej. A wyzywanie kogoś kto jest na tyle przedsiębiorczy, stać go na inwestycje i wie jak coś później sprzedać i na tym zyskać to zwykła ZAZDROŚĆ moi koledzy, nic poza tym. Wylewacie swoje żale tutaj, a koniec końców większość z Was i tak przysyła mi maile i chce ode mnie kupić towar :)
Nie zesraj się z dumy.
dżin kupiłeś po 20 sztuk Halo infinite i Crash 4 na handel dla swoich ,,frajerów”?
Czy jednak niezałapałeś się na promocję?
Oj jaka szkoda.
Nie mogą kupić bo znajdzie się kilku scalperów jak ty którzy kupią po 1 sztuce ze wszystkich sklepów przez co dostępność limitowanych kolekcjonerek się zmniejsza i zamiast trafić do gracza trafiają do handlarza który sprzedaje 1,5 albo 2 razy drożej. A i swoją droga rozumiem ze rozliczasz się z US albo prowadzisz działalność gospodarczą i odprowadzasz od tego podatek, takiś przedsiębiorczy.
Jak jesteś taki przedsiębiorczy i Cię stać na inwestycje to firmę załóż, fabrykę wybuduj, wprowadź jakiś innowacyjny produkt na rynek, daj zatrudnienie ludziom, zrób coś pożytecznego.
Ile Ty na tym scalpingu rocznie uciułasz? 10k? Super, kupisz sobie jeden mkw. mieszkania…
To co Ty robisz to nie jest ani przedsiębiorczość, ani zaradność tylko zwykłe cwaniactwo.
Człowieku, nieźle kombinujesz… Problem jednak polega na tym, że wpadłeś w pętle. Z tego co mówisz nie masz kasy na kolekcjonerki bo wydajesz po dwa razy więcej za te, których nie udało Ci się kupić wcześniej. Wywalasz coraz to większy pieniądz, by nadrobić zaległości, ale to droga donikąd. Na Twoim miejscu już wolałbym pożyczyć kasę której brakuje mi na kupno jednej kolekcjonerki, niż później grubo przepłacać. Przecież rocznie nie wychodzi aż tyle edycji specjalnych, czy kolekcjonerskich, żeby nie móc kupić paru chociaż, tych które najbardziej Cię interesują. No chyba nie zbierasz wszystkiego jak leci?
Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że kupuję towar od skalperów za podwójną cenę. Pisałem za to o teoretycznych sytuacjach z którymi może się spotkać każdy kolekcjoner i dlaczego zdrowy rynek wtórny jest potrzebny. O moją sytuację finansową i strategie kolekcjonowania nie musisz się martwić.