Konkurs! Do wygrania Steelbook z Avengers: Koniec gry na Blu-ray
Po dłuższej przerwie wracamy do konkursów! Ze względu na niedawną premierę Avengers: Koniec gry pomyślałem, że fajną nagrodą, która może Was zainteresować, będzie Steelbook z filmem na Blu-ray.
Co trzeba zrobić by mieć szansę zdobycia tego specjalnego wydania? Ciekawi mnie, której postaci z uniwersum Marvela nie lubicie najbardziej. Wystarczy więc w komentarzu pod artykułem podać jedną i krótko swój wybór uargumentować :)
Konkurs trwa od 12.09.2019 do 22.09.2019.
Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę jeden komentarz, który spodoba mi się najbardziej, a jego autora nagrodzę metalowym pudełkiem z filmem.
Wyniki podam w tym artykule, aktualizując go 23 września. Powodzenia!
Wyniki
Miło mi ogłosić, że tym razem nagrodę otrzymuje Oli.
Dzięki wszystkim za udział! Mam nadzieję, że spróbujecie szczęścia również w konkursie październikowym :)
Moim ulubionym. a zarazem najbardziej przydatnym Ziemi marvelowskim bohaterem jest Tony Stark/ Iron Man,genialny naukowiec z ponadprzeciętnym poziomem inteligencji i poczuciem humoru,które wzbudza konsternację nawet najbardziej zatwardziałych wrogów naszej planety. Tony jest chyba najbarwniejszą postacią z całego uniwersum i staje w obronie Ziemi jako zwykły,śmiertelny człowiek,którego pomysły i wynalazki przyczyniają sie w dużej mierze do pokonania wrogów, zarówno tych ziemskich jaki i międzygalaktycznych. Tony Stark to nie tylko darczyńca,obrońca słabych czy osoba często udzielająca się charytatywnie. O nie, jego żywiołem oprócz nauki i tworzenia nowych wynalazków ułatwiających życie na ziemi jest walka i to w dosłownym znaczeniu. Jako Iron Man… Czytaj więcej »
Najbardziej Thora nie lubię z wszystkich bohaterów, Od zawsze czułem też wrogość do jego cosplayerów, Ten pół-bóg z twarzą Kena tak mnie zraził do siebie, Już lepiej dla niego by razem z ojcem siedział w niebie! Nazwy bohaterów, miejsc i rekwizytów mnie nie porwały, Wywołując u mnie na twarzy raczej uśmiech długotrwały. Nie przekonali mnie też aktorzy w filmie role grający, W niektórych przypadkach efekt był całkiem… niepokojący! Peleryna i młot to dla mnie połączenie dosyć śmieszne, Choć na ten widok Pani astrofizyk ma już myśli grzeszne, Ten bohater nie musi być dla wszystkich męstwa wzorem, I zmiana fryzury nie… Czytaj więcej »
Choć nie pojawiała się na szklanym ekranie zbyt często, strasznie irytuje mnie Pepper Potts. Jej relacji z Tonym zdecydowanie brakuje romantyzmu, jako szefowa Stark Industries nic nie zrobiła, a co chwila znajdowało się dla niej miejsce w kolejnych filmach i jeszcze przywdziała zbroję Iron Mana! Tego już za wiele. Świat superbohaterski powoli się rozrastał i zmieniał, a Pepper nie potrafiła się do tego dostosować.
Bucky.Nie żebym go jakoś specjalnie nie lubił, ale nie podoba mi się to w jaki sposób twórcy przedstawiali go w kolejnych filmach.Jego największym atutem jest metalowe ramie i z niego powinien korzystać jak najczęściej tak jak było w przypadku „Winter Soldiera”, gdzie mieliśmy fantastyczne sceny walki.Później sprowadziło się do tego,że z maszyny do zabijania zrobiono nic nie znaczącą postać biegającą z karabinem.
Najbardziej nie lubię dwóch postaci i nie mogę się zdecydować, której bardziej, dlatego napiszę o obu – Kapitan Marvel oraz Star Lord. Obie postacie są nijakie, miałkie i nudne. Kapitan Marvel jest drewnem, a Star Lord to drewno przyprawione szczyptą humoru. Niestety żadne z nich ani nie wnosi sobą niczego do fabuły ani nie są fabule potrzebni. Kobieta udowodniła, że jest tylko potężna i niezwyciężona, a facet udowodnił, że jest nieudolny i nieśmieszny – co najwyżej żałosny, a Kapitan Marvel epatowała drewnianym feminizmem, który najwyraźniej ją męczył. Efekt tego taki, że nie lubię Ani Strażników Galaktyki, ani filmu Kapitan Marvel,… Czytaj więcej »
Ja najbardziej nie lubię Kapitana Ameryki, zawsze wydawaj mi się taki nijaki nie ma żadnych mocy, kostium jak na paradę z okazji święta niepodległości, jedyną jego zaletą jest to że jego tyłek jest tyłkiem Ameryki!
Thanos. To jest postać najbardziej wykreowania i najlepiej przedstawiona w całym kinowym Universum Marvela. Miał on bowiem prosty cel, wybić połowę całego wszechświata, po to by żył w dostatku i pokoju.
Swietny cel muszę przyznać, bardzo dobrze ukryli fakt że Thanos, był Po prostu Psychopatą
Jeśli chodzi o filmowe uniwersum to Vision który roztacza wokół siebie pierdołowate fluidy angielskiego prawiczka. Jeśli chodzi o komiksy to Kraven który zawsze przypominał mi Freddy’ego Mercurego, z tą swoją włochatą klatą i nastawieniem „i want it all’. Jeśli zaś chodziłoby o seriale z uniwersum marvela to tragicznie wg mnie został przedstawiony Punisher, serio Frank który non stop płacze? Prawdziwy Frank mógłby jedynie uronić łzę jeśli granat przez niego rzucony zabiłby mniej wrogów niż sobie założył.
Ja najbardziej nie lubię profesora hulka. W zwykłym hulku lubiłem nieprzewidywalność tej postaci, który po prostu miał jedno do zrobienia, czyli niszczyć. A profesor jest jakiś miałki, ni to Bunner ni to hulk, próbuje być jakoś śmieszny. No nie trafiła do mnie ta postać.
Najbardziej irytuje mnie Iron Man, szczególnie w solowych filmach. Uwielbiam RDJ, ale postać kreowana na Pana i Władcę jest okropnie wkurzająca.
Ja najbardziej nie lubię Thanosa bo jego motywacje są dla mnie bez sensu , zabił moją ulubioną postać i przez niego Avengers infinity war było pierwszym filmem na którym się popłakałam. 🙁
Wybór trudny, bo między Iron Manem i jego sarkazmem oraz Thorem i jego… młotem. Jeśli miałbym spojrzeć na tych bohaterów przez pryzmat Koniec gry – wygrałby Iron Man. Ale przytrafiło mi się nadrobić ostatnio Thor Ragnarok – poczucie humoru i zerwanie z udawaniem, że to tak na serio, wyszło temu bohaterowi zdecydowanie na dobre (zmiana fryzury też). Ma moc, ma styl, ma gadane.
Z całego uniwersum nie lubię Thanosa. Jak można go lubić skoro zabił Iron Mana i Black Widow. To przecież były dwie osoby z pierwszych Avengers.
Thor ! Oczywiście tylko w wersji z wielkim brzuchem… Nie szło patrzeć na niego. Końcowa walka Thanos i człowiek pimpek. Myślałem, że będzie pokazany trochę inaczej.
Scarlet witch ponieważ ma siłę jednego z kamieni lecz jeszcze nigdy tak na prawdę ich w filmie nie ujawniła. A w komiksie 3 jej słowami zniknęło 99% mutantów, tylko 3 słowami powtarzam. A w filmie Avengers koniec gry nie umiała pokonać nawet 1 szalonego tytana z armią słabeuszy. Więc jest o wiele słapsza niż w komiksach.
Z całego uniwersum najmniej lubię Kapitan Marvel. Przeciętna jedno wymiarowa postać, która mało sobą reprezentuje i jest jedynie bardzo silna. Widać to najbardziej w Avengers Koniec Gry. Odgrywa jedynie rolę osoby która nagle znikąd pojawia się i ratuje wszystkich. Dno dna jak dla mnie i zero emocji.
Z calego uniwersum Marvela to Venom :) bo Tom Hardy jak dla mnie robi robote i jego kreacja mientusa opanowanego symbiotem urywa dupe :) Ale jezeli chodzi o MCU stricte (bo podejrzewam, ze tak moze byc skoro konkurs o A:EG :) to Dr Strange. Dziwny doktor w wykonaniu Benedicta bardzo do mnie przemawia, ta buta i zadufanie w sobie :) no i wizualnie swietnie dobrany do ekranizacji komiksu.
Najbardziej nie lubię Kapitana Ameryki. Typowy szeregowiec widzący tylko cel, ale bez oceny skutków i ceny osiągnięcia tego celu. Mimo, że stanowi trzon grupy Avengers swoją arogancką i wręcz dyktatorską postawą przyczynił się do wielu kłopotów. Np. kiedy krytykując Tony’ego za ideę otoczenia planety „Pancerzem” mającym bronić ją przez złem z kosmosu doprowadza do porzucenia przez Tony’ego tego pomysłu w wyniku czego Thanos zrobił co zrobił. W ostateczności Tony zginął by ratować tyłek Roggersowi i innym, a sam Roggers aka Kapitan Ameryka odebrał za to nagrodę w postaci spokojnego życia i emeryturki.
Ja nie lubię kota (Flerkena) Goose’a, bo zrobił kuku miło nastawionemu Fury’emu. Koty to dranie i niewdzięcznicy i jak widać Flerkeny też :)
Jeśli się nad tym głębiej zastanowić, to chyba najbardziej irytuje mnie Bucky. Nie chodzi o fabułę, ale o całokształt wyglądu i maniery, jaką posługuje się aktor odgrywający postać. Już mniej mnie irytuje Spider Man (który na szczęście dla mnie wypadł z MCU), niż Bucky.
Ja osobiście najbardziej lubię Spider Mana i mi jest bardzo przykro, że odchodzi…😭 Oczywiście nie krytykuję twojego zdania.
Star-Lord za to że robi z siebie wiecznie gościa który niczego nie ogarnia i myśli przy tym że jest zabawny i wszechświat kręci się wokół niego
Najbardziej nie lubię Mandaryna, ponieważ jest to zloczynca który nie miał ciekawego wątku był taką postacią nijaką. Dowiedzieliśmy się Kim jest prawdziwy mandaryn dopiero po około połowie filmu i szczerze mówiąc to nie było wielkie zaskoczenie. Mandaryn był postacią zwykła nudną oraz nawet nie posiadał w sobie tego „ognia”
Hawkeye – bo to pizda jest.